• Przejdź do treści
  • Przejdź do głównego paska bocznego
  • HOME
  • MARZENIA
  • YOUTUBE
  • SŁYNNE ZMAGANIA
  • PRZEKRÓJ
  • WANDA
  • KONTAKT
Sekrety Powodzenia

Sekrety Powodzenia

Osobiste

Dziękuję Wam za wspaniałe wsparcie

Dziękuję wam za życzenia, za trzymanie kciuków i w ogóle za to, że jesteście. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego silnego wsparcia, najwidoczniej pomogło bo pięć dni po operacji wszystko dalej idzie w dobrą stronę choć się dalej czuję trochę jakbym była przejechana przez ciężarówkę ale odstukać w niemalowane drzewo, lekarz mówi że wszystko jest tak jak powinno.

Nie mogę się wam pokazać, ale mam mogę wam pokazać mój pokój w szpitalu wraz z moim miśkiem, który Tony przyniósł z okazji trzydziestej ósmej rocznicy ślubu którą mieliśmy 15 października.

Niestety nie mam siły na pisanie więc tylko tyle narazie, pa pa kochani

Trzeba załatać moje serce – trzymajcie kciuki!


No, nie da się ukryć, to była niespodzianka. Spory szok. Zaczęło się od niewinnych testów przygotowawczych do operacji moich kolan. Bardzo mnie cieszyło, że skończy się ból i że znów będę mogła chodzić bez laski, na którą jestem ostatnio skazana. Choć także miałam pewne obawy, no bo to jednak poważna operacja i ryzyko różnych powikłań.

W trakcie testów okazało się, że mam cztery solidne zablokowania na sercu i mam iść od razu na operację. Zaraz teraz. Nie kolan oczywiście, ale na operację serca. A bardziej konkretnie – na zaawansowaną operację na otwartym sercu.

Kurczę blade. To była wielka niespodzianka, bo żadnych objawów, bóli serca itp. nie miałam. W ubiegłym roku przeszłam przez testy kardiologiczne z celującym wynikiem. Ale tyle się zmieniło.

A więc w poniedziałek 14 października, już jutro, z samego rana, o świcie, idę do szpitala na to łatanie mojego serca. Właściwie nie pisałabym o tym, może potem, ale jak się okazuje, jest spore ryzyko, 5-7% wg wskaźników i różnych tam innych namiarów, że tej operacji nie przetrwam.

[Więcej …] about Trzeba załatać moje serce – trzymajcie kciuki!

Zaczęło się od tego obrazu Itzchaka Tarkaya…


Nie pisałam nic przez ostatni rok, a może nawet dłużej, bo szczerze mówiąc stało się coś czego nie oczekiwałam: marketing przestał mnie interesować. I wprawdzie dalej pasjonuje mnie biznes, to jednak już nie na tyle, żeby dalej pisać na ten temat.

Potrzebna mi była zmiana.

Oczywiście łatwo to powiedzieć, trudniej wprowadzić w życie. Przez jakiś czas nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Postanowiłam więc wziąć po prostu długie wakacje i przez cały rok właściwie zajmowałam się nic-nie-robieniem. To jest fajne uczucie przez krótki okres czasu, ale nie na dłuższą metę. Szczególnie dla kogoś jak ja, bo ja w ostatnich latach brałam tylko krótkie urlopy, bo tak trudno mi się było oderwać od pracy, która mnie pasjonowała. A tu nagle się całkowicie oderwałam od coachingu, od pisania i w ogóle od tworzenia.

Aż wreszcie, w pewnym momencie, zaczęłam malować. Zaczęło się od tego, że nie mogłam znaleźć odpowiedniego obrazu, który pasowałoby do powieszenia nad sofą. To jest coś, o czym artyści nie chcą słyszeć. Obraz dopasowany do pokoju? Nad sofę? Kierować się rozmiarem i kolorystyką wnętrza przy zakupie sztuki? Ach jaki wielki grzech. Bluźnierstwo w odczuciu szanującego się artysty.

[Więcej …] about Zaczęło się od tego obrazu Itzchaka Tarkaya…

Pierwszy Sidebar

-> SEKRETY POWODZENIA

Zapisz się tutaj, żeby mieć gratisowy dostęp do kursów. Będziesz otrzymywać także powiadomienia o nowych wpisach - będzie dużo gratisowych nagrań.

  • Facebook
  • Instagram
  • YouTube

Najnowsze wpisy

  • Mój nowy kanał na YouTube
  • Siła Łagodnego Stoku
  • Podróż w krainę własnej wyobraźni
  • Twój Sukces i Przyjaźń
  • Klucz do manipulowania podświadomością

Copyright © 2021 · Magazine Pro on· Zaloguj się